Rozjazdy

 Felek od miesiąca jest na Bali u wujka.

Marcin z Guatawkiem, psami, kotem i patyczakami jadą jutro samochodem do Portugalii. 

Dziewczynki zostają ze mną narazie w Polsce, czekamy razem na poród. Potem zabieramy Felka (na szczęście nie musimy po niego lecieć aż na Bali.... przyleci do Polski!) i razem fruuuu- do Hiszpanii.  Tam spotkamy się z resztą brygady i na jakiś czas zostaniemy razem na landsitting. 

W styczniu przybywam z dziewczynkami do Polski. Poród ❤️ Po nim wracamy do Hiszpanii. Tam Gustawek będzie świętował swoje 7 urodziny. Każde urodzinki to ogromne wydarzenie, godne wspięcia się na najwyższe wyżyny organizacji!

W kwietniu prawdopodobnie zawitam w Portugalii. Jeszcze nie wiem, w jakim składzie. Poród ❤️

Chociaż brzmi to wszystko karkołomnie, nie wiem, jak żyć statycznie, nie potrafię być długo w jednym miejscu, widok samochodu z załadowaną przyczepką przyprawia mnie o szybsze bicie serca.  Fantastyczność ludzi, których poznajemy bez przerwy, piękno świata, dzieciątka wybierające mnie na towarzyszkę swoich pierwszych chwil- czuję w tym smak życia. Motywuje mnie to i chociaż niejednokrotnie stresuje, odczuwam wielką dumę i radość, że wszystko zawsze się ostatecznie udaje!

Wiosną czeka też ważne dla mnie wydarzenie, planuję wziąć udział w szkoleniu prowadzonym przez absolutną porodową śmietankę- Breech Without Borders- z zakresu przyjmowania na tym świecie osóbek, które swój stosunek do rzeczywistości wyrażają nieco inaczej niż większość ludzi i postanawiają wydostać się z matczynego łona pupą a nie głową. Nawiasem mówiąc, trudno polemizować z zasadnością takiej decyzji! Tak czy owak szkolenie odbędzie się tylko w kilku miastach Europy, wśród których Wrocław jest jak wisienka na torcie 🍒

Najważniejsza trudność to logistyka. Ilość i potrzeby dzieci i zwierząt. Konieczność zarabiania pieniędzy. Noclegi. Wszystko mocno wypycha mnie momentami ze strefy komfortu. Jednak wynagradzane jest zawsze wsparciem ludzi, którzy wierzą w to wszystko równie mocno jak ja. To chyba ono bezustannie utwierdza mnie w tym, że nie warto się poddawać.  



Komentarze

Popularne posty