Cycusie śpią

 Za nami trzecia noc odkąd z bólem serca nie karmię Loci w nocy. Coś we mnie pękło kilka dni temu- jesteśmy w cudownym miejscu, prawdziwym serdecznym community na 15 hektarach obfitości, wśród zwierzaków, dzieci i autentycznie przyjaznych ludzi. Atmosfera pełna jest współpracy, wspólnych projektów. A ja myślałam wyłącznie o tym, jak pozbyć się dzieci i zdrzemnąć. Dlaczego tylko moje dziecko budzi się w nocy co 45 minut na cycka a potem przez większość dnia urządza awantury? Co ja zrobiłam? Dlaczego inne mamy rano ćwiczą jogę i są takie zrelaksowane a ich bobasy uśmiechnięte? What is wrong with me?

Noam, żona właściciela zwróciła uwagę na to, że nie cieszę się życiem i wyglądam na wykończoną. Trudno mi było nie przyznać jej racji. Opowiedziała mi o tym, jak z bólem serca odstawiła kiedyś starszego synka od piersi w wieku niespełna 2 lat bo czula, że zaczyna spadać w dół. Ze pierwsze noce były bardzo trudne ale byla przy dziecku cały czas oferujac każda inna formę bliskosci i miłości.

Byłam już pod ścianą, postanowiłam zaryzykować  czując, że nie mam nic do stracenia. Najpierw sama nie wierząc w sens operacji wyjaśniłam Loci, że od teraz cycusie w nocy będą spać. Dalam jej wybor: przytulamy się, śpimy za rączkę, spi z mandarynka (czasami bawi się, że to cycek). Oczywiście na początku nie zaakceptowała mojej oferty.

Pierwszej nocy budziła się parę razy i płakała aż przyszedł moment, w którym zrozumiała, że ja nie żartuję i tym razem się nie ugnę. Zobaczyla granicę. Powiedziała, że chce spać za rączkę. 

Drugiej nocy obudziła się dopiero o 4 rano. Było jeszcze ciemno wiec kontynuowałam program. 

Dzisiaj o 5 i ponieważ było już w dużej mierze jasno, dalam Loci cycusia, po czym poszła ona dalej spac. Powolutku przychodzi do mnie nadzieja, że moje życie może jeszcze wyglądać względnie normalnie. 

Za dnia cycuś jest oczywiście w użyciu tysiące razy ale nie z większą intensywnością niż dotychczas. 

Chcę karmić Locię tak długo, jak będzie potrzebowała. Jednak brzęczą mi w głowie słowa Noam: może ona jest taka po to byś poznała, gdzie są twoje granice.

Z granicami mam problem, ale przyszedł do mnie niedawno dyskomfort z powodu braku radości z przebywania z własnym dzieckiem. I nad tym chcę pobyć. A póki co po trzeciej nocy bez 20 pobudek już czuję powracające siły fizyczne. Wstałam dziś wyspana o 6 rano i dzięki temu mogę tu sobie pisać w spokoju.

A z okazji Dnia Matki życzę wszystkim zdrowych granic ❤



Komentarze

Popularne posty