Miękkie lądowanie

 Portugalia zaskoczyła nas przyjemnie.

Rześkie, świeże powietrze, aura jak późny polski maj. Słońce wstaje bardzo wcześnie. Jest zielono i soczyście. Załapaliśmy się już na jedną imprezkę chociaż jesteśmy tu 3 dni i widzę pewne różnice mentalne ludzi tutaj i w Andaluzji. Mam wrażenie, że mieszkańcy naszych portugalskich okolic są bliżej ziemi, kochają to, co istnieje, po drodze im do roślin a one hojnie odwdzięczają się za miłość.
Nie czuję, że to przytłaczający czarem swoim raj i w tym poczuciu jest mi bardzo komfortowo; nie mam żadnych oczekiwań więc się nie zawiodę; nie skaczę na głębokość doznań jak niegdyś w Hiszpanii więc nie utonę.
Równie dobrze mogłabym tu zostać na zawsze i też byłoby dobrze, ale nie zostanę, atmosfera "bycia w gosciach" mi odpowiada. Nie angażuję się i moje serce nie będzie już łamane nieoczekiwanymi zmianami 😊💪💔
Jest tu pięknie ale nie za pięknie, w dali widać dymiące kominy i słychać ruch samochodowy. Dnie pieszczą nas słońcem, pomarańczami, lazurem nieba. W sklepie nikt nie każe zakładać maseczki!!! Marcin już pierwszego dnia pobytu został zwerbowany do pracy przy zbiorach oliwek co znacznie zareperuje nasz pokiereszowany budżet.
Rozpływam się na myśl o tym jak znowu miękko zlądowaliśmy.
A teraz napiszę coś w co może nie każdy uwierzy: obecne czasy to żadna sielanka dla mnie. Locisia. Jej wiek i styl życia doprowadzają mnie niekiedy na skraj ciężkiej rozpaczy. Ucieka i robi sobie krzywdę, nie chce być wysadzana, nie uspokaja się na cycku, krzyczy od świtu. Jestem z tym bardzo sama. A poza nią mam jeszcze 3 dzieci..... Żal mi Guciutka. Z nieznośnym bólem serca odstawiłam go niedawno od piersi bo nie potrafiłam już się cieszyć tym jak on te nasze karmienia uwielbiał.... mnie tylko irytowało, że za każdym razem gdy Guciutek jadł cycusia, Locina wszczynała awanturę, robiła kupę albo rozbijała sobie głowę a ja nie mogłam reagować bo wisiał na mnie czterolatek.....
Mając to wszystko na względzie czuję jeszcze potężniejszą wdzięczność, że jestem w miejscu gdzie jest bezpiecznie, ciepło, Locisia może latać goła i syfić ile chce, nie ma kaktusów ani skałek, wszystko sprzyja mojemu macierzyństwu, jakoś daję radę być po trochu dla każdego.





Komentarze

Popularne posty