Wszędzie u siebie

 Od kilku dni stacjonujemy koło Orgivy i miejsce to budzi w nas ogrom wspomnień. Zrobiliśmy to- wróciliśmy- mamy nasze graciska, książki, pierdoły.  Wiele z nich nie nadaje się już do niczego. Wiele będzie nam służyć. To i owo sprzedaję, oddaję, wyrzucam.



Największą ulgę przynosi mi fakt, że nie czuję niczego poza zwykłą radością ze zrealizowanego planu, obecności przyjaciół, pięknej pogody, zwierzaków. Jest mi dobrze  nie gryzie mnie żaden sentyment. Serce rośnie gdy znajdzie się sklep, gdzie nie trzeba zakrywać twarzy czy spotka się dawnego znajomego na ulicy.
Przetrwać dzień, to podstawowa aspiracja.
Kowidoza nauczyła mnie doceniać każdy dzień przeżyty na powierzchni poczucia kontroli nad własnym zdrowiem psychicznym. Wyjeżdżałam stąd tonąc w truciźnie. Wróciłam silniejsza, z dystansem, skupiona, spokojna, ciesząca się z drobnostek.
Jak ta, że wczoraj oficjalnie przyjęto Felka do Szkoły w Chmurze. To był jego pierwszy dzień w szkole. Uczciliśmy to małą imprezką i wyżerką wieczorem. W szortach, wśród śmiechu. Potem okazało sie, że nie ma naszego psa Pipsztoka. Nigdy wcześniej nie zginął. Chodziłam z latarką po górach, tuląc Locisię w nosidle, potykając się o skałki. Wróciłam wyczerpana bez psa. Ten pojawił się w nocy przynosząc ulgę i kolejną dawkę czystej radości.
Lubię tu być ale nie muszę. Mogę staď pojechać i jeśli nic nie będzie bezpośrednio zagrażać mnie lub dzieciom to będę szczęśliwa.
Czy wiecie że Locisia nigdy nie widziała mnie w maseczce? Podjęłam decyzje że nie będę dziecku w ten sposób wichrować psychiki. Zaraz stuknie jej roczek. Tak długo się udaje. Nie chodzę do sklepów.  Marcin chodzi. Nie zakryję przed nią twarzy. Nie zrobię jej tego.




Kochane kobiety, cały czas jestem doulowo dostępna online i udzielam konsultacji- więc jeśli potrzeba wam usłyszeć ze jesteście najwspanialszymi mamami na świecie i zupełnie bez znaczenia jest to co robicie, to polecam się gdyż w tym jestem naprawdę dobra. We wmawianiu każdej z was która porwała się na to szaleństwo i dała życie potomstwu w obecnych czasach, że jesteście ucieleśnieniem siły, mądrości, odwagi, miłości, mocy. Tyle moge dla was zrobić i robię to bardzo chętnie. Proszę, piszcie do mnie na fb @Mama Na Puszczy.

Śpimy w przepięknej jurcie, dobranoc. Już jutro ryneczek, pralnia, pakowanie, naleśniki, zbieranie fig spod drzewa. Góry są piękne w nocy.

Komentarze

Popularne posty