Rocznica ❤

 Dzisiaj ważny dla mnie dzień. Czekałam na niego żeby po swojemu go przeżyć i przemyśleć. Oto dokładnie rok temu przyjechaliśmy do Kragen w Niemczech by tam zaczekać na poród Lotty. Dziś nie mam pewności czy to miejsce istnieje w realnym świecie czy po prostu Wszechświat usłyszał moje wołanie o pomoc i na chwilkę otworzył bramy raju by Locinka mogła tam dokonać bezpiecznego przejścia.

To nas tam spotkało to dobro ludzkie w najczystszej postaci, doświadczyłam bezinteresownej opieki, pomocy, ukochania wrecz- wtedy gdy potrzebowałam go najbardziej na świecie chyba, najsilniej w całym moim życiu. Razem ze mną miłości doświadczyła cala moja rodzina. Bo ja nie byłam w stanie na tamten moment być silną, ogarniającą matką. Wczoraj rozmawiałam ze znajomą i uświadomiłam sobie że to był chyba najsłabszy moment mojej doroslości- poharatana kowidozą, przerażona i szukajaca gniazdka na poród, świeżo po utracie tego co już miało być naszym domem, desperacko wierzyłam że gdzieś musi istnieć coś i ktoś kto pozwoli Locinie narodzić się godnie.
Istniało. ISTNIAŁA.
Dlatego dzisiaj w sercu świętuję wdzięczność za ludzkie dobro które jest i przychodzi zawsze we właściwych momentach ❤

Komentarze

Popularne posty