Ruszamy
Jesteśmy w Milanówku. Tu oficjalnie rozpocznie się nasza podróż do Hiszpanii. Ostatnie dni i noce przypominały o nadchodzącej zimie. Ludzie, z którymi jesteśmy mentalnie blisko też się do niej przygotowują.
Pewna mama podróżująca z córeczką vanem kupiła wlasnie piękną ogrzewaną przyczepę- będzie im cieplej a dziewczynka zyskała miejsce na zajęcia przy biurku. Dostałam dzisiaj fotkę tej machiny. Wzruszyłam się. Myślimy o Was kochane!
Inni przyjaciele przenieśli się do domu znajomych, domu w którym jest piec i izolacja, z drewnianej chatki. Chatka jest słodka, ale wiatr w niej hula.
Na Warmii gdzie teraz bawiliśmy ponad tydzień powstaje przepiękną kuchnia z piecem. Idą w ruch przywiezione z Wiednia cegły z epoki Habsburgów nazorgowane podczas rozbiórek. Kreatywnosć ludzka, zaradność i polot nie znają granic.
My wyjeżdżamy, opuszczamy ten kraj jak jaskółki i nie jesteśmy w tym jedyni. Nie wszyscy czują powołanie do oklejania ścian owczą wełna nawet jeśli uważają to za kształcące i inspirujące zajęcie. Jeszcze nie przyszedł nasz czas na zapuszczanie korzeni chociaż już mocno dojrzewa w nas myśl, że kiedyś to nastąpi. Tymczasem chcemy zrealizować naszą misję, odzyskać rzeczy, wygrzać się a potem... zobaczymy.
Wiem, że wiosną spotkamy się z wszystkimi bliskimi nam osobami, uściskami się i poopowiadamy sobie jak udało nam się przetrwać.
Łączy nas jedno- nieznośna lekkość bytu i przekręcanie kaloryfera raz w lewo raz w prawo to nie na co chcemy się pisać. Jest coś co każe nam pragnąć utrudnić sobie życie 😎
To coś to uczucie jakiego doznajemy gdy dociera do nas, że nie mamy w sobie zgody na to, by ktoś dyktował nam jak życ, jak dbać o dzieci i czego się bać. Gdy raz się go doświadczy, bardzo trudno jest z niego zrezygnować.
Do zobaczenia kochani!
Komentarze
Prześlij komentarz