Zima nie taka zła ❄❤

 Zima rozhulała się na dobre. Nasz dzielny samochodzik pokonuje zaspy uliczne z prędkością 5 km/ godz mimo posiadania zimowych (podobno) opon zakupionych jeszcze w Austrii. Ostatnio z pomocą babci i dziadka mogliśmy sobie nawet całą rodziną pojechać nad morze. Brakuje nam jednak tego jednego miejsca w aucie! Mam nadzieję, że już niedługo...

Małe kroczki. Wycieczka, zapisanie się do biblioteki, zajęcia z malarstwa dla starszaków, nowy kolega Felka, wypad na frytki, podróż autobusem. To, co kiedyś było dla nas oczywistą codziennością, teraz bywa wyzwaniem. Wszystko okupione jest ekscytacją, jakimś poziomem stresu, ale także niezmierną dumą gdy się uda. A udaje się coraz więcej!

Wychodzę z łóżka. Dosłownie i w przenośni.

Zaczęłam też na nowo doulowe konsultacje, póki co oczywiście online. Pomagam mamom borykającym się z wątpliwościami w kwestii karmienia, tym przygotowującym się do porodu domowego, szukającym różnych alternatywnych do mainstreamu rozwiązań. Wkładam Lottę w chustę i łapię za telefon. Chcę to robić, sprawia mi też przyjemność, że nie należę już do żadnej organizacji, że moja relacja z kobietami może być całkowicie przejrzysta, bo nie reprezentuję nikogo tylko siebie. Trafiają do mnie więc tylko te Mamy, które miały trafić do mnie ❤❤❤

Życie jest fascynujące i czerpać to co najlepsze można zawsze i wszędzie. Jutro zatem douluję telefonicznie, we wtorek Lila idzie na kurs szycia, w środę mam poznać w restauracji fajne lokalne mamy, w czwartek malarstwo a w sobotę leśna wyprawa z innymi rodzinami. Dzień za dniem celebruję kiełkującą już na dobre pewność siebie- jako mamy czworga, podróżniczki, douli. 


Komentarze

Popularne posty